Mój egzamin odbył się 20 lutego 2019 w Krakowie na Myśliwskiej.
Wylosowałem ADR 12T. Miałem sprawdzić odpowiednie dokumenty, sprawdzić
czy samochód posiada wszystkie elementy aby być ADR i odpowiednio
wypisać dokumenty. Poszedłem pod ADR miałem 5 minut na oglądniecie
samochodu. Przyszedł egzaminator i dał mi do ręki świadectwo
dopuszczenia. Powiedziałem, że jest mi ono nie potrzebne, proszę o
Protokół z TDT. Sprawdziłem czy dane na samochodzie zgadzają się z tymi w
protokole. Numer rejestracyjny się nie zgadzał i myślałem, że znowu
mnie podpuszczają ale okazało się, że pojazd był w międzyczasie
przerejestrowany, numer Vin i wszystko inne się zgadzało. Protokół był
ważny bo badanie było jakoś 07.2017 także do 07.2020 było ważne.
Następnie pokazałem tabliczkę znamionową, naklejkę tachografu, najklejkę
informującą o ograniczniku prędkości, pokazałem tachograf z EX w
sześciokącie. Pokazałem w środku wyłącznik akumulatora z 2 klikowym
wyłączaniem. W międzyczasie dopowiedziałem, że nie pojazd nie musi mieć
zwalniacza ani ABS bo jest poniżej 16T i nie jest przystosowany do
ciągniecia przyczepy powyżej 10T. Na zewnątrz pojazdu pokazałem
akumulator i jego główny wyłącznik i dopowiedziałem, że plastik na
wyłączniku musi spełniać norme ip65. Pokazałem uziemienie i
powiedziałem, że zderzak z tyłu musi mieć minimum 10 cm. Ogólnie poszło
sprawnie. Na koniec wypełniłem dokumenty i usłyszałem, że zdałem. Sam
się bardzo stresowałem ale z tyłu głowy miałem, że jestem naprawdę
dobrze przygotowany. Na samym początku jak powiedziałem, że świadectwo
jest mi nie potrzebne tylko proszę o protokół to egzaminator stwierdził,
że "o myślący" i wszystko poszło sprawnie.
Pozdrawiam